Archiwum listopad 2004, strona 1


Rola sardynek...
Autor: ksiezna_podberezka
05 listopada 2004, 14:37

„Chodzi tylko o to. Drzwi i sardynki. Wejścia i wyjścia. Sardynki wchodzą, sardynki wychodzą. To jest farsa. To jest teatr. To jest życie!”

 

 

     Bo nawet, jeśli życie to nie teatr, to Teatr jest życiem. To nie chłodna stop klatka zatrzymująca sztuczny uśmiech. To są emocje, uczucia, refleksje, to są ludzie, osobowości, charaktery. To jest życie. To jest życie, z którym stajemy twarzą w twarz. To jest świat, który uchyla nam drzwi. Szepce: „wejdź!”.

 

     Bo przytoczony cytat nie dotyczy wyłącznie spektaklu „Czego nie widać”. Czyż komedia omyłek, paradoks wejść i wyjść (sardynek i niesardynek) nie są obecne w naszym codziennym życiu?

 

     Bo ja lubię ten cytat.

 

     Bo...

 

     Z miłości do teatru…

 

 

Wyblakłe Epitafium
Autor: ksiezna_podberezka
02 listopada 2004, 20:45

     Epitafium na pewnym grobie prosi o „Zdrowaś, Mario”…

 

...Módl się za nami, grzesznymi

Teraz

I w godzinę

Śmierci naszej…

 

                      Amen

 

 

     Coś niezwykłego jest w blasku zapalonych zniczy… Nagle cmentarz ożywa. Alejki stają się tłoczne, unoszący się dym miesza z ludzkimi myślami…

 

     Wiersz napisany dokładnie rok temu:

 

WYBLAKŁE EPITAFIUM

 

 

Aleje grobów

Ich pomników

Miejsc spoczynku...

 

Niektóre toną

Wśród wieńców

Bogato zdobionych zniczy

 

Inne

Eleganckie

Cieszą oczy

Dobranymi barwami

Błyszczącym granitem

 

Są też mogiły

Gdzie jedna świeca

Symbolicznie oświetla

Epitafium...

 

W cieniu drzew

Pod warstwą liści

Te ostatnie

Opuszczone

Zapomniane

Gdzie czas szorstko

Starł nawet nazwisko

Gdzie ni kwiat skromny

Nie otula duszy

Płatkami...

 

***

 

Obok ludzie

Raz do roku

Pochylają się nad grobem

Ścierając kurz

Spotykają rodzinę

I martwią się

Czy zdążą na obiad

Stawiają znicze

Ale ich płomień

Jest zimny!

Nie ogrzewa zmarłego

Lecz oziębia!

Nie

Ogrzewa...

 

Nad grobami

Krążą dusze

O których nikt już

Nie pamięta

Dusze, które szukają

Tego ciepła...

Na próżno...

 

***

 

Dziki bluszcz

Zwiędły kwiat

Przewrócona świeca

Suche liście...

 

Na uboczu

Bez nazwiska

Bez nadziei

Na

Zbawienie.....