Uwaga na małe elementy


Autor: ksiezna_podberezka
22 lipca 2005, 14:29

Co takiego jest w centrach handlowych, że Alicję od nich odpycha albo cóż w Alicji, że tak przed nimi ucieka? Lęk przed dużymi pomieszczeniami, syndrom cienkiego portfela, a może nie odpowiadający tej przebrzydle wybrednej Alicji asortyment sklepów, atmosfera zżerającego ludzkie mózgi konsumpcjonizmu? Może.

 

Mus musem.

 

Telefony komórkowe? A bo to taki gatunek, co z Alicją ma same problemy. Pierwszy osobnik był dla niej za dobry, dlatego też ktoś postanowił go jej odbić. Drugi… cóż, łączył i przekazywał wiadomości czasem, a jeśli go się zostawiło podłączonego do koleżanki ładowarki, to nawet zbudzić rano potrafił. Ale i tak jego największym atutem była ceglastość i wyciągana antenka. Trzeci był fajny. Lecz złapało go jakieś choróbsko i zapadł w śpiączkę.

Pociągnięta przed gablotkę Alicja widzi możliwych następców.

-A ten? – pokazano jej palcem coś niewiele większego od palca tegoż.

-To? Przecież ja to połknę.

 Zabawka przeznaczona dla dzieci powyżej któregoś tam roku życia. Małe elementy mogą zostać połknięte.

I tego wcale nie napisano na telefonie. Tak sobie po prostu pomyślałam...

 

Ci ludzie, zakupy, ceny, kamery. Ja wiem, pada deszcz. Ale czy to jest jedyna deszczowa rozrywka? Czy ta pani musi kupować akurat teraz? Czy te wszystkie okropności są warte moich oczu (bo pieniędzy mych nie są warte na pewno)?

Ja wiem, nie ma lekko. Ja wiem, trzeba…

 

Pani sprzeda mi ten parasol…

 

 

imaginacja do Milki
31 lipca 2005
Uch, Alu, ja byłam w Wawie w Galerii Mokotów... Lepiej nie przywoływać tych wspomnień :P
29 lipca 2005
Alicyo..co ja mogę ci tu napisać: To samo imię...te same problemy...:P A pomyśl o centrach w takiej Warszawie...chociaż..lepiej nie..:)
konieckropka
28 lipca 2005
Komórkom mówię: NIE!
cici
23 lipca 2005
niestety pociag do konsumpcjonizmu ma tendencje wzrostowa:/
Sedna
22 lipca 2005
Ale z drugiej strony, to chyba lepiej, że ludzie wypełniają sobie czas zakupami właśnie podczas deszczu i ogólnie złego nastroju szanownej Pani Aury. Wtedy, kiedy już przygrzewa słonko, mogą się zająć czymś... ambitniejszym na przykład(ale nie muszą, aczkolwiek to mało ambitne zajęcie, jakim jest bezcelowe oglądanie niekończących się, kolorowych wystaw, tak aby sobie tylko popatrzeć, mają już z głowy)
www.janemo.prv.pl
22 lipca 2005
:) :) :)
bereciara
22 lipca 2005
myśl o mnie co chcesz, ale mi takie przejście się po sklepach sprawia niewypowiedzianą przyjemność, i potem w głowie roi mi się od pomysłów, które to rzeczy chcę. a kiedy dzień jest naprawdę denny to nic mi nie poprawi nastroju jak nowa książka czy bluzka czy cokolwiek bądź. nic nie poradzę na to, że taką wagę przywiązuję do przedmiotów.
Nadzieja.
22 lipca 2005
toż Alu weź parasol tęczowy w uśmiechu znajdź słońce i już deszcz żaden nie straszny :)

Co do centrów handlowych (królestwa kiczu, szpanu, konsumpcjonizmu, wysublimowanej i udawanej elegancji) to wiesz może dziękujmy że na sprawę dobrą to u nas jedno tylko z prawdziwego zdarzenia i udawanych kilka (swoją drogą po co one udają takie centra? nie lepiej byłoby udawać malutkie romantyczne sklepiki... albo ciche herbaciarnie? czy bycie centrum handlowym to jakieś wyróżnienie?)

Dodaj komentarz