02 marca 2006, 20:06
Siadła obok swojej duszy i powiedziała:
- Chcę być normalna. O, teraz, zaraz. Ludzie nie będą mieli najmniejszych wątpliwości. Poznam nauczyciela, wzór normalności, będę go naśladować, obserwować, spisywać normy. Będę wiedziała, kim być. Tylko pokaż mi mojego nauczyciela. Powiedz mi, kto jest normalny, a kto nie, poprowadź ponad różnymi, niezgodnymi, skrajnymi punktami widzenia i odsłoń najprawdziwszą prawdę. Daj normę. Daj mi normę, a ja będę najnormalniejsza normalnością.
A dusza ją wyśmiała.
Łączyło je poczucie humoru.