27 sierpnia 2005, 22:03
Jak podaje pewien słownik terminów literackiech (Jaworski. Stanisław Jaworski go stworzył):
Happening [czyt. heppening; ang., zdarzenie], jedna ze współczesnych postaci spektaklu teatralnego (od 1959), wprowadzająca element improwizacji, niespodzianki, zaskoczenia, szoku. Scenariusz ma charakter tylko szkicowy, służy jako rama swobodnie dopełniana inwencją słowną i aktorską, przy czym zasadniczym celem happeningu. Jest wciągnięcie widza do współdziałania, wytrącenie go z pozycji biernego odbiorcy. Happening ma być sztuką-działaniem, nie zaś widowiskiem estetycznym, odciętym od rzeczywistości.
Ano, Imaginacja od dłuższego czasu do grona Happening’owych Stworów się zalicza. Czyż to nie piękne, że z tak wspaniałymi ludźmi, w tak wspanialej atmosferze mogę robić Sztukę?
Bo wiecie, to już rok. Rok temu pewien Przemek brutalnie zażądał ode mnie obecności na happeningowym spotkaniu. I zaczęło się. I trwa. Trwa. I krzyczy, ze teatr żyje!
***
TYM LUDZIOM, których kilka minut po południu dnia 27 sierpnia roku 2004 ujrzałam na skwerku przed teatrem, z którymi kilka dni później atakowałam miasto artyzmem, którzy tak wiele dali mi przez rok, składam życzenia rocznicowe. I tym, którzy dołączali się do nas później, choćby na jeden raz, dziękuję.
I Przemkowi z imienia. Za brutalność dziękuję.
Wznieśmy toast Sokiem Jabłkowym!